< spory, złoty omega leżał przy jeziorze na grzbiecie. Obserwował wszystko dookoła swymi fioletowo-czerwonymi oczami i na moment zatrzymał wzrok na Alfie, ziewnął przeciągle i przekręcił się na brzuch. >

< Omega podniósł na nią wzrok, poniósł się i wyszczerzył kły w szerokim uśmiechu merdając przy tym ogonem > Właściwie to nic. Leniwie spędza się dzień.

<wadera potrząsneła raptownie grzbietem, gdy spadły na nią krople, a z jej gardła wydobyło się warknięcie. Spojrzała w kierunku niebieskiego wilka, by zorientowac się kto przybył. Nagle poczuła kłucie w brzuchu i zwróciła się do Nagro> Zgłodniałam. <zmruzyła czerwone oczy i oblizała łapczywie pysk na myśl o ciepłym mięsie>

In.:
Z tafli wodnej zaczął się wynurzać czarny łeb wilka i całe ciało. Wylazł na powierzchnię, po czym zaczął trząść energicznie całym ciałem, w celu pozbyciu się nadmiaru wody z sierści. Gdy już mniej więcej wody z niego ubyło, wywaliłz umiechem swój jęzor na wierzch i podszedł do pozostałych członków watahy.
- Wybacz, Mori. - przeprosił z uśmiechem na ustach, waderę alpha po czym zarzucił łbem tak by grzywka odsłoniła mu lewe oko.

Hn:
Nagle zza krzaków obok, których stała Luna, wyłoniła się dość spora i chuda sylwetka wadery. A była to Hinova. Właśnie wróciła z jej codziennych spacerów po okolicy. Jak zwykle język wywalony był na wierzch. Wyszła nieco zza cienia drzew i rozejrzała się martwym wzrokiem wo watasze, lecz jej wzrok zatrzymał się ostatecznie na Lunie.
- Witam. - przywitała się nieco oschłym tonem.

<Zerknęła na Hinovę > no siema <odpowiedziała krótko po czym przeniosła wzrok na alfę> Pewnie, trzeba się trochę poruszyć <zeskoczyła z drzewa po chwili zaczęła się przeciągać prężąc grzbiet> <otrzepała się po czym podeszła truchtem do Mori > Chodź <wlepiła swoje świecące oczy w Hinovę>

Anaria ;

Potrząsnęła ze znużeniem grzywą, spoglądała na wilki z nutką ciekawości .
- Witajcie . - mrukneła .